Z lokalizatorami dla psów zawsze był problem. Albo trzeba było używać karty SIM, albo opierać się na niedoskonałych sygnałach radiowych, albo po prostu cena była kosmiczna. Teraz jednak się to zmienia wraz z pojawieniem się urządzenia marki Kippy. Na wstępie zaznaczę, że urządzenie nie miało swojej premiery, która przewidziana jest w najbliższych tygodniach. My jednak jesteśmy szczęśliwcami, którzy mieli okazję zapoznać się z urządzeniem i po testach nie mamy wątpliwości, że jest to urządzenie na które warto czekać.
Urządzenie dostajemy w małym opakowaniu podobnym do pudełka po telefonie, a w nim podstawowe potrzebne do użytkowania akcesoria. Po wyjęciu urządzenia z pudełka i naładowaniu lokalizator psa gotowy jest do użytkowania. Urządzenie zachwyca wyglądem. Jest przepięknie zaprojektowany, a jego rozmiar sprawia, że nawet dla kota nie będzie znaczącym obciążeniem. Producent zapewnia, że konstrukcja odporna jest na wodę oraz wszelkiego rodzaju obicia i otarcia. Nie testowaliśmy lokalizatora Kippy w ekstremalnych warunkach, ale chwila trzymania go w ręku wystarczy, żeby uwierzyć w te oświadczenia.
Jednak nie tylko wyglądem lokalizator dla psa się wyróżnia. Bardzo ważnym aspektem w użytkowaniu tego typu akcesoriów jest jego niezawodność i bezproblemowa i intuicyjna obsługa. Tak jak pisałem wcześniej lokalizację możemy zacząć tuż po naładowaniu urządzenia. Nie potrzebna jest karta SIM gdyż łączność GPRS z serwerem producenta została zapewniona w formie abonamentu rocznego. Co prawda pierwszy rok mamy w cenie lokalizatora, jednak za następne lata przyjdzie nam zapłacić 30 euro/rok. Jak dla mnie grosze w porównaniu z bieżącymi kosztami związanymi z obsługą urządzeń konkurencji.
Na koniec zostawiłem clue programu czyli najważniejsza cecha lokalizatora – lokalizacja. Tutaj należy się wielka pochwała dla producenta. Interfejs aplikacji chodzi w oparciu o Google Maps co pomija problemy z dostępnością map, a sama lokalizacja działa rewelacyjnie. Lokalizacja zachodzi z dokładnością do dosłownie kilku metrów, a śledzić każdy krok możemy prawie na bieżąco. „Prawie” gdyż lokalizacja odświeża się co 15-20 sekund. Będzie to przeszkodą dla myśliwych, którzy potrzebują dokładne miejsce przebywania psa w każdej sekundzie, ale dla właścicieli psów czy kotów, których pupile lubią uciekać z ogrodu i zwiedzać okolice będzie to urządzenie niezastąpione.
Podsumowując jest to urządzenie, które już przed premierą wychodzi na czołówkę i ciężko będzie zaproponować alternatywę. Czekamy z niecierpliwością!
~ 23 maja 2014 ~
Komentowanie zakończone.